Bo uczciwy dziennikarz i bloger inaczej postąpić nie może.
Także prostytucji dzienniarskiej.
Jeśli otwieramy jej drzwi udając, że nic się nie stało, że takie bajki się zdarzają nawet w BBC, to znaczy, że zgadzamy się na samoupodlenie. Że nie przeszkadza nam podłe kłamstwo i rynsztokowy język . Dając na to przyzwolenie, sami występujemy w roli prostytutek. A może nawet tirówek.
Póki trwa kompromitacja i hańba Salonu24, nie biorę w tym udziału.
Moich Czytelników zapraszam na stronę:
Komentarze
Pokaż komentarze (29)