Posłanka Śledzińska-Katarasińska, w czerwcu 2005 r. w Łodzi na ul. Przybyszewskiego, będąc pod wpływem alkoholu, kierowała swym oplem corsą i doprowadziła do kolizji z samochodem ciężarowym Iveco, należącym do firmy posła Piotra Misztala. Posłanka miała 0,24 prom. alkoholu w wydychanym powietrzu, podczas gdy dopuszczalna norma wynosi 0,2 promila.
Wewnątrzpartyjny sąd koleżeński Platformy oczyścił posłankę ze wszystkich zarzutów uznając, iż nie ma dowodów jej winy.
Wewnątrzpartyjny sąd koleżeński Platformy oczyścił posłankę ze wszystkich zarzutów uznając, iż nie ma dowodów jej winy.
Początkowo przewodniczący PO Donald Tusk zapowiadał, że jeśli potwierdzą się prasowe doniesienia o jeździe posłanki pod wpływem alkoholu, będzie to koniec jej politycznej kariery.
Spowodowała wypadek, ale nie była pijana - stwierdził sąd i oczyścił posłankę PO Iwonę Śledzińską-Katarasińską z zarzutu prowadzenia auta pod wpływem alkoholu. Według sądu, posłanka nie wiedziała, że lek, który zażyła, zawiera alkohol. Dlatego wyrok jest łagodny: tylko 300 zł grzywny.
Sąd apelacyjny uwierzył, że Śledzińska nie piła alkoholu świadomie, a zawierał go ziołowy lek, który wypiła przed wejściem do samochodu. Biegli uznali też, że skoro badanie wykazało zawartość alkoholu w organizmie na granicy dopuszczalności, mogło dojść do błędu.
Poprzednio sąd I instancji skazał Iwonę Śledzińską-Katarasińską na 3 tys. złotych grzywny i zakazał jej prowadzenia pojazdów przez pół roku. Sąd apelacyjny zmienił tę decyzję. Wyrok jest prawomocny.
Aleksandra Jakubowska potrąciła rowerzystę, prowadząc samochód po pijanemu. Była posłanka SLD miała blisko promil alkoholu w wydychanym powietrzu - poinformowała Komenda Stołeczna.
Do wypadku doszło w Podkowie Leśnej pod Warszawą. Według ustaleń policji wypadek spowodował rowerzysta, który nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu. Rowerzysta trafił do szpitala.
Na 3 tys. zł grzywny za jazdę po pijanemu skazał w Sąd Rejonowy w Grodzisku Maz. Aleksandrę Jakubowską - b. posłankę SLD i b. szefową gabinetu politycznego premiera Leszka Millera.
Jakubowska otrzymała także dwuletni zakaz prowadzenia samochodu. Sąd wyznaczył ponadto 500 zł świadczenia na rzecz społecznego komitetu, który wspiera szpital Centrum Zdrowia Dziecka.
Sąd uzasadniając wyrok stwierdził, że powstały rozbieżności dotyczące tego, kiedy Jakubowska ostatni raz przed zdarzeniem piła alkohol. Z jej zeznań w prokuraturze wynika, że wypiła kilka drinków poprzedniego dnia wieczorem. Natomiast w protokołach z badań alkomatem, przeprowadzonych po wypadku Jakubowska podała, że tego dnia rano wypiła jedno piwo.
Według ustaleń policji, wypadek spowodował rowerzysta, wymuszając pierwszeństwo i wjeżdżając wprost pod samochód b. posłanki.
M.Orzechowski na swoim blogu:
„Policjanci spisali moje dane i dokonali ponownych pomiarów, które wykazały szybki spadek alkoholu w wydychanym powietrzu. Zostałem odwieziony do domu.
Nie jechałem samochodem po pijanemu wbrew temu co twierdzą media. Sprawa zostanie wyjaśniona przez Sąd. Jestem przekonany, że dowiodę swojej niewinności. Zbyt wiele jest w tej sprawie znaków zapytania, zbyt dużo okoliczności składa się na próbę zdyskredytowania mojej osoby.
Dlatego do rozstrzygnięcia sprawy przez Sąd, na ręce Przewodniczącej Rady Politycznej LPR składam rezygnację z funkcji prezesa.
Dlatego do rozstrzygnięcia sprawy przez Sąd, na ręce Przewodniczącej Rady Politycznej LPR składam rezygnację z funkcji prezesa.
Co może orzec sąd?
Był pijany, ale nie spowodował wypadku.
Komentarze