Magda Figurska Magda Figurska
273
BLOG

Mamrot. Zamiast polityki.

Magda Figurska Magda Figurska Kultura Obserwuj notkę 0

 

 

Niełatwo było wejść w posiadanie tego nieodłącznego rekwizytu serialu Ranczo; gadżetu wręcz, którym teraz snobuję się przed znajomymi. Mamrot, produkt winopodobny, produkowany przez ZPOW Ostrowin dla serialu, zakupiłam za 4,50 zł tylko dzięki znajomościom, w sklepie w Jeruzalu.  Według reklamy producentów zasługuje on na uwagę z powodu korzystnego stosunku ceny do zawartości H2SO4.  Podobno aktorzy, pijący na planie Mamrota, przedkładają go nad Johnny Walkera i Chivasa.
 
Odważni degustatorzy tego trunku  (codziennego napoju lokatorów ławeczki)  mówili mi, że pachnie landrynkami i swoją moc ma. Również nazwa  jest adekwatna  do skutecznego działania na narząd mowy.
Nie mam jednak zamiaru  kiedykolwiek otwierać butelki, o pojemności 0,85 l, nazywanego czasem Czarem Tarnobrzegu (czyli siarkowego zagłębia). Może w przyszłości będzie to niezła lokata kapitału w czasach kryzysu? (znowu o polityce). Nie ukrywam, że chodzi mi też po głowie licytacja na Allegro.
 
Ranczo, polski serial komediowy w reż. Wojciecha Adamczyka, z całą pewnością kultowym jest. Duża oglądalność, już trzecia edycja, rosnące jak grzyby po deszczu Fan Kluby serialu, tegoroczna nagroda Telekamery 2009, a także Super Telekamera Roku.  Autorami scenariusza są: Robert Brutter (czyli Andrzej Grembowicz – pracownik sejmu i redaktor naczelny pisma „Kronika Sejmowa” oraz Jerzy Niemczuk,  zdjęć – Robert Głodek, a producentem -  Studio A (ATM Grupa).
 
Dlaczego serial jest kultowy? Czy kultowy musi znaczyć „stary”? Czy „kultowość” określona jest przez oglądalność czy liczbę sprzedanych biletów? Niektórzy krytycy filmowi starają się objaśnić to „coś”, co niekoniecznie musi oznaczać wysoką rangą artystyczną filmu, niekoniecznie odnosić się do archetypów scen z historii kina, nie musi być przesłaniem uniwersalnych prawd. Kultowość jest pojęciem socjologicznym, a więc wędrującym i mającym wiele znaczeń. Ranczo jest opowieścią o Polsce i Polakach, widzianą oczami Amerykanki, a Wilkowyje -  zminiaturyzowanym obrazem naszej ojczyzny, z zaletami, wadami, polskimi stereotypami, łatwymi do odczytania, bo podanymi w formie satyry, przyprawionej dużą dawką komizmu. Dlatego kąsa, nie gryzie; wywołuje śmiech, ale i refleksję nad współczesną rzeczywistością. 
 
Kilka serialowych tekstów:
 
Wójt: „Po co mnie być terrorystą, jak ja przecież wójtem jestem.
 
 
Kusy do Hot doga: " Są ludzie którzy twierdzą, że piwo jest napojem chłodzącym,  ja aż tak bezczelny nie jestem"
 
 
Pietrek: - A może Solejuki wirusa dostali?
Japycz: - Jak to dostali? Przecież nie mają komputera!
Pietrek: - Z pocztą! Podobno z pocztą najłatwiej wirusa dostać.
Japycz: - Aaa, chyba że tak. Z pocztą to mogli dostać...
 
 
Wójt: „Jak ona sobie sama chce zaszkodzić, to czemu jej nie pomóc”?
 
 
Czerapach do Wójta:
- Panie wójcie mieliśmy telefon, wie pan kto dzwonił? Starosta Pokrawiec.
- Hehe. Do mnie?
- Wie pan w jakiej sprawie?
- A co mnie tak przepytujecie jak w audiotele? Mówcie o co chodzi?
- Kontrola z Unii Europejskiej w nas wymierzona została!
- Niemożliwe! Za co?
 
 
Komendant: -Ale chyba po tym za kierownicę pan nie usiądzie?
Bocian: - Nie wiem jeszcze. Po pijaku pieszo przecież nie pójdę.
 
 
Solejukowa: "Ma du** nogi to niech se idzie"


Michałowa, oceniająca abstrakcję Kusego:
"Za te pieniądze to kolorów mógł dać więcej"
 
 
Pietrek: "To ja może pójdę kupić cuś... Czy cuś."
 
 
Rozmowa Japycza z Pietrkiem:
J- Pieniądze szczęścia nie dają.
P- Pieniądze nie. Ale z drugiej strony za darmo też nie dają. Znaczy się w sklepie.
 
 
Lucy: Aa, bo pan stracił wiarę w medycynę?
Dr Wezół: No tak i dlatego zamierzam wyjechać.
L: A tam pan uwierzy?
D: No nie, ale tam lepiej płacą i łatwiej to przemóc.
 
 
Czerepach - Ale ja nie poradzę sobie, ja nie znam języka!
Wójt - Poradzisz, sobie, poradzisz...ja ci osobiście napisałem w ankiecie, że jesteś zdolny do wszystkiego.
 
 
Pietrek: Ale aż dziw... Po co oni do tej władzy tak pchajo się jak wiedzą, że jak następna przyjdzie to ich powsadza.


Ksiądz Piotr Kozioł:Kanalia, ale cóż poradzić, też stworzenie boże.
 
 
Kusy:Na miłość nigdy nie jest za późno. Za to na samotność zawsze jest za wcześnie.
 
 
Lucy: Ledwo się ze mną kochać zaczął, a już mnie utajnił jak jakąś rakietę atomową.
 
 
Emanuel: czytałaś „Koniec historii?
Klaudia: ... początek tylko
 

Rozmarzona Michałowa: "A wójt w więzieniu... To by nieźle było”
 

Hadziuk i Solejuk planują porwanie Lucy:
- Ty wiesz ile my możemy za nią dostać?!
- Dożywocie? 


Kusy do Klaudii:
- Ty wiesz jak ja się czuję jak widzę skina? Jak arabski murzyn żydowskiego pochodzenia!
 
 
Ksiądz do księdza:
-Ładne buty ojcze. Zamszowe?
-Nie, za swoje!
 
 
Lucy: "Z miłości porzucił mnie... to kretyn..."
 
 
 
Hadziuk: Dokąd teraz?
Solejuk: Za granicę!
Hadziuk: Za którą?
Solejuk: Najlepiej tam, gdzie rządzi jakiś bandyta!
 
 
Japycz: „Taka abstynencja to człowieka do ruiny doprowadzić może”.
 
 
Lucy: Gdyby mi pan na kartce napisał, ile co będzie kosztowało...
Kusy: Ale to duża kartka będzie...
 
 
Biskup: A co pan tu robi?
Kusy: Zastanawiam się nad graficznym sposobem wyrażenia Absolutu.
Biskup: A to już głupszego pretekstu nie można było wymyślić?!
 
 
Stasiek: „Ładnie razem wyglądają jak z reklamy, bo my to raczej jak z reklamacji”.
 

Stasiek: „
Może i u nas nudno ale za to policja ma więcej czasu”.
 Stasiek: „Policja nigdy nie ujawnia źródeł swoich informacji”.
 

Japycz:Dzień dobry szanownej pani.
Lucy:Dobry, dobry. Czy widział pan może pan Kusy?
J:Niestety nie miałem przyjemności.
Pietrek:Mnie sie zdawało że widziałem go na rowerze.
L:Na rowerze? przecież on nie jeździ na rowerze on ma chorą noge.
P:Tez tak pomyślałem. Może mnie sie zdawało bo z rana to ja taki za bardzo przytomny nie jestem.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Proponuję oryginalne danie: SŁOWA W SOSIE OSTRO-GORZKIM,produkt ciężko strawny i kaloryczny, okraszony szczyptą humoru i odrobiną ironii. ================================================= Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura