Magda Figurska Magda Figurska
291
BLOG

Niezbędnik na Nowy Rok

Magda Figurska Magda Figurska Polityka Obserwuj notkę 2

 

Niezbędnik na Nowy Rok
 
Niezbędnik, jak sama nazwa wskazuje, jest niezbędny, nieodzowny w wielu sytuacjach. To rzecz, przedmiot, narzędzie lub ich zestaw, konieczny, by przetrwać, ocalić najczęściej siebie, bo zwykle jest on zindywidualizowany, lub po prostu sprawić wrażenie bezpieczeństwa. Z niezbędników, choć bardzo różnych, korzystają wszyscy; mają je kobiety i mężczyźni, niemowlęta i starcy, harcerze, miłośnicy bushcratu, survivalu, reprezentanci wszystkich zawodów świata, duchowni, żołnierze, politycy, mędrcy i błazny. Sytuacje, w których niezbędnik jest nie do zastąpienia, są różne. Mogą być codzienne, oczywiste, wyjątkowe, odświętne, dwuznaczne, kryzysowe, ekstremalne, ostateczne, by nie wymieniać za długo. Zwykle to przedmioty najprostsze, niewymagające wkładu twórczego intelektu, występujące wokół nas, których na co dzień nie doceniamy, wytwarzane specjalnie na okoliczność wspomnianych sytuacji lub takie, którym nadawane jest nowe znaczenie. Tu  przykładem może być okrągły stół, który w 1989 roku stał się niezbędnikiem kontynuacji rządów komuny, połączonej wspólnymi celami z  koncesjonowaną opozycją.
 
Powodów, by uczynić z niezbędnika temat przewodni felietonu, jest kilka. Pierwszy, to powód sentymentalno-medialny. Związany jest on z ponownym importem niezapomnianego MacGyvera, trochę już podstarzałego i z nadwagą, ale co by nie powiedzieć, mistrza pomysłowości, dzięki której potrafił on wyjść nawet z największej opresji, posługując się przedmiotami znajdującymi się niemal w zasięgu ręki. Jego kultowy już szwajcarski scyzoryk i rolka srebrnej taśmy klejącej stały się symbolami ludzkiej zaradności na miarę Robinsona Cruzoe czy rodzimego rozbitka życiowego, społecznego,  finansowego, który, bardziej z powodu braku wyobraźni niż rozwoju techniki, niepotrzebnie zamienił te niezbędniki na broń czy kominiarki. Czasami  zamiana ta bywa uzgodniona wyżej, w trzyliterowych służbach, a wtedy niezbędnik zostaje poszerzony o materiały wybuchowe, czyniąc przedsięwzięcie zwykłą ustawką, której bohater  spełnia funkcje jedynie narzędzia.
 
Byłam więc prawie pewna, że ponowne pojawienie się MacGyvera jest zesłaniem niebios, odpowiedzią na zmasowany atak filoapokaliptyków, którzy u progu Roku Węża, ukrytego glównie w kieszeniach podstępnych finansistów, celowo błędnie interpretując przepowiednię Majów, zapragnęli zbić astronomiczny szmal, podobnie jak na syndromie „milenijnej pluskwy”. Przecież koniec świata dla Gwatemali już nastąpił, razem z konkwistą, ale dziś ze wszystkiego można zrobić towar. Z sacrum i profanum, z klęsk, kataklizmów i okrucieństw, zarobić na pogrzebach ofiar smoleńskich, uczynić ze zbrodniarza czlowieka honoru, a z dzieciobójczyni – celebrytkę na rumaku. A co dopiero ogłosić koniec świata, który jest jednakowo widowiskowy i kasowy, co udowodnili hollywoodzcy reżyserzy, pisarze czy podobni im konstruktorzy horoskopów. A więc wszyscy zwolennicy marketingu i dużych pieniędzy, świadomi współpracy podaży z popytem, którzy jednak nie przewidzieli, że ich racjonalna interpretacja zarówno powstania, jak i końca świata w wyniku pseudonaukowej teorii najpierw wielkiego wybuchu a teraz wielkiego „przebiegunowania”, przegra z wiarą chrześcijańską.  „Konsumowanie” jednak apokalipsy wymaga kreacji i reklamy towaru adresowanego do wąskiej, ale najbogatszej grupy odbiorców. Tu nie wystarczy saperka, menażka czy paczka zapałek. To zestaw dla biedoty, który dobrze sprzedaje się jedynie w Rosji czy na Ukrainie: szprotki w puszce, błyskawiczna zupka z makaronem, apteczka, butelka gorzałki, słoik ogórków, sznurek, kawałek mydła i prezerwatywy. Wielcy tego świata potrzebują gwarancji przetrwania trzęsień ziemi, wybuchów wulkanów, potopów i promieniowania kosmicznego, a taką mogą dać im jedynie niezatapialne łodzie, jak w filmie Emmericha, czy lususowe bunkry, wyposażone w sypialnie, łazienki i zapas jedzenia na rok, za 20 milionów dolarów. W luksusowej sytuacji jest Władimir Putin, który dysponuje przeciwatomowym bunkrem pod Kremlem; w innych częściach świata sprzedaż bunkrów dla wybrańców wzrosła przed 21 grudnia o 400 procent.
Gdzie schronił się Pełniący Obowiązki nasz rodzimy nierząd, nie wiadomo, a to on powinien  najbardziej obawiać się apokalipsy, którą sam stworzył, przebijając nawet Majów. Istnieją podejrzenia, że w niedalekiej przyszłości jej szef schroni się w Brukseli  (jeśli unia doczeka tego czasu), zostawiając Polaków na „zielonej wyspie”, która popękała wraz z autostradami i lotniskami. W kosztach utrzymania, cenach towarów i leków, liczbie głodnych dzieci, bezdomnych i bezrobotnych przegoniliśmy Europę, a w indeksie biedy doganiamy Bułgarię i Rumunię. I fałszowanie rzeczywistości nic już nie da, bo niezadowolenie Polaków sięga 70%. To kolejny dowód, że niezbędniki Platformy Obywatelskiej już się zużyły. Parasol ochronny się zamknął, ruskie serwery potwierdziła sama PKW, a lep na lemingi, czyli wyborców, ma coraz mniej kleju. Nawet „Niezbędnik inteligenta” nic nie dał, a „Słownik polskich przekleństw i wulgaryzmów” wydawnictwa PWN, wykorzystany został przez posła Stefana  od deski do deski. Trzeba więc przyjąć apokalipsę na wesoło, jak proponuje Centrum Nauki Kopernik rozdając „Niezbędnik na koniec świata”: ręcznik i „puchar żalu” oraz instrukcje, jak umilić sobie katastrofę, przetrwać kataklizm, a nawet jak odtworzyć życie. Życia politycznego Platformy nie da się już odtworzyć, nawet śląc przeprosimy po rusku czy spiewając kolędy po niemiecku. Placet na rządzenie krajem cofnięty, a niezbędnikami gwarantujacymi konserwę starego układu jest tercet bardzo egzotyczny. Dla mnie to bas -MacGiertych, ćwierkająca falsetem sikorka i baryton komediowy z ryngrafem na tłustej klacie dla wujka Augusta. Zwykłe POdróbki. A co z prawdziwym MacGyverem? Nie pojawił się jako zbawca, który miał uchronić nas przed apokalipsą, tylko jako diler nowego dostawczaka Mercedes-Benz – Citana. Biznes is biznes, ale nikt tego nie kupi, bo samochodów mamy ci dostatek po Amber Gold.
Jakie więc niezbędniki musimy zgromadzić, by przeżyć kolejny rok rządów Platformy, i,  by nie bić kolejnych smutnych rekordów w liczbie pierogów wydanych biednym na ulicy? Albo, by nie spełniła się przepowiednia Macieja Rybińskiego, że „konie będą chodzić po domach i zbierać chleb dla ludzi”. Najważniejszym niezbędnikiem jest uczciwość. W działaniu i głoszeniu własnych poglądów na przekór zdrajcom, miernotom, narzuconym autorytetom, najaranym, antypolskim „artystom” i handlarzom win. Naszym niezbędnikiem jest wiedza - a nie dyletanctwo, otwartość - a nie wprowadzanie ustaw tylnymi drzwiami jak ACTA, poprawka Rockiego czy ustawa hazardowa. Musimy tylko być wierni jednej zasadzie: nie wierzyć „wychodźcom” i rozłamowcom, którzy szukają pomocy w swej karierze w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. Nie możemy wchodzić w alianse ani też otwierać się na centrum i tych wszystkich, którzy nazywając się prawicą, przyczynili się do klęski PiS-u, tworząc niewiarygodne, a często podejrzane finansowo inicjatywy polityczne i medialne. Naszym niezbędnikiem są Polacy oszukani i skrzywdzeni, którzy nie czują się właścicielami zielonej wyspy; zamieszkują grząski ląd biedy, bezrobocia, bagna korupcji i nepotyzmu. W walce „Hobbitów Europy” z tuskoidami neopeerelu odrzucamy obu. Stawiamy na Polaków. Oni są nam niezbędni i niezbędni sobie. Nie wierzmy więc w kolejnego aktora w roli MacGyvera, który wcześniej czy poźniej wybierze handel autami. Lub, nie daj Boże, bronią. Musimy wiedzieć z kim i dokąd. I tego Państwu życzę w Nowym, 2013 Roku.
Tekst opublikowany w nr.1/2013 Warszawskiej Gazety 
 

Proponuję oryginalne danie: SŁOWA W SOSIE OSTRO-GORZKIM,produkt ciężko strawny i kaloryczny, okraszony szczyptą humoru i odrobiną ironii. ================================================= Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka